Nie żałuj niczego co wydarzyło się w Twoim życiu, Twoich wyborów, porażek. tak Ci było pisane.
Promienie przebijające się przez zasłonięte roletą okno w pokoju Majki obudziły ją, dziewczyna z ogromną niechęcią otworzyła powieki by po chwili znów je zamknąć, miała ochotę zakryć się kocem i zacząć płakać jak małe dziecko. Próbowała się poruszyć jednak ogromy ból przeszył jej całe ciało. Ogarnął ją chłód, w tym fizycznym sensie też, ale nie był to chłód, który
można ogrzać kocem, czy bluzą. to taki wewnętrzny mróz, zamarzającego
serca. Czuła się wymęczona przez życie, olana, zostawiona i opuszczona. Piękna
pogoda za oknem, a ona leży we własnym łóżku, zmęczona i zaspana, bez ochoty oraz siły do wstawania i przeżycia kolejnych dni. Depresja z taką łatwością powróciła w jej progi i sprawiła,
że kolejny gubi się w własnym życiu. Chciałaby umieć sobie z tym
radzić i żyć tak lekko jak kilkanaście miesięcy temu, chciałaby pozbyć
się uczucia wiecznego bólu i cholernej bezradności. Jedyne co pragnęła to to aby powróciło szczęście.Zmusiła się do tego aby wstać, spojrzała na swój telefon który leżał na szafce obok, na wyświetlaczu widniała ikonka oznaczająca nową wiadomość, oraz kilkanaście nieodebranych połączeń od Leny, które dziewczyna od razu zignorowała, przeczytała wiadomość o następującej treści " Wiem, że musi być ci teraz ciężko, pamiętaj że jestem z tobą i kocham cię, wierzę że dasz radę i uporasz się z tym, jesteś silna i walcz bo ucieka czas, a życie nam dane przeżyć możesz tylko raz. Niedługo się zobaczymy. Nicola." Majka jeszcze przez chwilę wpatrywała się w literki widniejące na ekranie jej telefonu, słowa Nicoli dodały jej otuchy i wsparcia, zdała sobie sprawę że czasami trzeba zamknąć pewne rozdziały i mimo tego że bardzo chcielibyśmy je dalej pisać to po prostu nie możemy, o niektórych sprawach trzeba zapomnieć, sprawić by stały się przeszłością, żyć nowym życiem, aby nie zmarnować kolejnych dni, które mogą okazać się najlepszymi w naszym krótkim i skomplikowanym życiu. Podniosła się i wzięła głęboki wdech, wypuściła powietrze i mimo nadal przeszywającego bólu poczuła się lepiej. Poszła do łazienki gdzie wzięła odświeżającą kąpiel. Upięła włosy w luźny kucyk a na twarz nałożyła odrobinę kremu nawilżającego oraz podkład aby zatuszować ogromne sińce pod oczami, spowodowane dużą ilością alkoholu oraz brakiem snu. Zeszła na dół gdzie Łukasz stał oparty o szafkę, podeszła do piłkarza przytulając się do niego.
-Dziękuje-powiedziała cicho.
Na te słowa Łukasz odwzajemnił uścisk dziewczyny a następnie ucałował ją w czoło.
-Jak się czujesz?
-Nie wiem...-odparła wzruszając ramionami-czuję się...okropnie-powiedziała wypuszczając powietrze z płuc.
-Nicola przyjdzie później, wpadnie też Wojtek aby się pożegnać przed wyjazdem do Londynu, ale najpierw wypij to-powiedział podając jej kubek z kawą.
-Jesteś niezastąpiony-odpowiedziała upijając od razu łyk kawy-jak wakacje mówili coś?
-Nie zdążyli, musieliśmy wczoraj szukać Roberta, po tym jak Lena go odrzuciła totalnie się załamał i trochę się martwiliśmy.
Gdy Łukasz wypowiedział imię Robert, Majka poczuła dziwne uczucie, jakby...zdenerwowanie? W ciągu sekundy zdała sobie sprawę z tego co się wczoraj wydarzyło,tańczyła z Lewandowskim, upiła się z nim, na koniec pocałowała go wówczas gdy wszyscy go szukali.
-Maja, słuchasz mnie?- usłyszała głos Łukasza, który wyrwał ją z zamyśleń.
-Co? Tak, przepraszam zamyśliłam się.
-A więc nie spotkałaś go wczoraj?
-Kogo?-spytała lekko zdezorientowana.
-Roberta.
- A tak, nie nie spotkałam go.
-Ciekawe gdzie on może teraz być.
-Pójdę do siebie-wypaliła-potrzebuję jeszcze trochę snu-powiedziała jednocześnie gwałtownie wstając. Poczuła ogromy ból głowy przeszywający jej skronie, obraz przed jej oczami stał się zamazany a nogi odmówiły posłuszeństwa, po chwili przed oczami miała tylko ciemność, poczuła jak upada oraz ramiona Łukasza który uratował ją przed upadkiem, słyszała jak kilkakrotnie wypowiada jej imię, z całych sił próbowała otworzyć oczy lub coś powiedzieć, jednak mimo starań nie mogła, nie miała siły, a po chwili nie słyszała już nic...
Kilka godzin później
Maja starała się otworzyć oczy, jednak mimo ogromnego wysiłku nie mogła, słyszała czyjś głos w pomieszczeniu w którym się znajdowała, próbowała się poruszyć, powiedzieć coś jednak bez skutku, nie miała siły, była zbyt zmęczona, nie wiedziała nawet kiedy zasnęła...
Ponownie ciemność, kolejna próba otworzenia oczu, straszny ból przeszywający jej ciało, okropny ból głowy nie pozwalał jej zobaczyć świata. Próbowała zacisnąć ręce, poczuła czyjąś dłoń, ponownie usłyszała ledwo słyszalny szept. Wydobyła z siebie cichy jęk, udało jej się unieść powieki jednak szybko je zamknęła, za bardzo raziła ją jasność, uniosła powieki ponownie kilkakrotnie nimi mrugając aż w końcu odzyskała ostrość widzenia a oczy przyzwyczaiły się do jasności w pomieszczeniu. Zobaczyła mężczyznę w białym fartuchu. Obok na krześle siedział Łukasz, który patrzył na nią i uśmiechał się trzymając jej rękę.
-Gdzie ja jestem?-spytała Maja ledwo słyszalnym głosem.
-W szpitalu-odpowiedział mężczyzna.
-Co ja tutaj robię?
-Zemdlałaś, jesteś odwodniona prawdopodobnie spowodowała to duża ilość alkoholu i kofeiny, a poza tym masz lekką anemię, dostałaś leki, które powinny za niedługo działaś, teraz powinnaś odpoczywać-powiedział a następnie wyszedł z sali.
-Jak się teraz czujesz?-spytał Łukasz, patrząc troskliwie na dziewczynę.
-Czy jest to możliwe abym czuła się jeszcze gorzej niż rano? Bo tak właśnie jest-powiedziała z grymasem na twarzy.
Piszczek nie zdążył nic odpowiedzieć kiedy do sali wbiegła Nicola, od razu rzucając się na Maję i przytulając, Łukasz w tym czasie postanowił zostawić je same, wyszedł niezauważony z sali, zamykając za sobą cicho drzwi.
-Jak się czujesz?-spytała-Byłam w drodze do was, kiedy Łukasz zadzwonił że coś ci się stało i jesteś w szpitalu,więc od razu jak najszybciej zawróciłam i pojechałam tutaj ale przez korki jestem dopiero teraz, mam nadzieję że to nic poważnego?-spytała kończąc swój monolog.
-Oddychaj-uspokajała ją Majka, śmiejąc się-Tylko zemdlałam, zbyt dużo alkoholu, mało snu no i taka sytuacja, teraz jest już lepiej o wiele.
-A jak czujesz się.. no wiesz...
-Psychicznie?-spytała unosząc brew-jeszcze gorzej niż fizycznie, ale nie martw się, przejdzie mi-uśmiechnęła się lekko w stronę przyjaciółki.
-Rozmawiałaś z Leną?-spytała czerwonowłosa.
-Nie i nie zamierzam-odparła chłodno Maja.
-A może powinnaś...
-Nicola, ona sypiała z moim chłopakiem, chłopakiem którego kochałam nad życie, i któremu ufałam, jak mogła mi to zrobić? Jak można być taką przyjaciółką, jaką przyjaciółką trzeba być żeby zrobić coś takiego?-spytała powstrzymując łzy.
-Rozumiem cię, ale...
-Nie ma żadnego ale, jak dla mnie Lena nie istnieje, tak samo jak Kacper-powiedziała przecierając oczy-Lepiej opowiedz co działo się, jak wyjechałam z Łukaszem do Polski
-Cały czas padało, więc byliśmy zmuszeni do siedzenia w domu, no i takie tam wiesz...
-A Wojtek? Pogodziliście się?
-W zasadzie to jeszcze bardziej się pokłóciliśmy-westchnęła-Kłóciliśmy kilkakrotnie w ciągu dnia, codziennie, o wszystko i o nic, to już stało się nudne naprawdę-odparła smutno.
-Powinnaś z nim porozmawiać, spróbować chociaż.
-To nie ma sensu, a poza tym on wyjeżdża dziś do Londynu-wzruszyła ramionami.
Majka chciała coś powiedzieć jednak w tym momencie rozległo się ciche pukanie do drzwi a po zaproszeniu, w drzwiach ukazał się sam Wojtek, podszedł do Majki i ucałował w policzek, wręczając mały bukiet pięknie pachnących tulipanów.
-Chciałem zobaczyć, co u ciebie, jak się czujesz no i pożegnać, za parę godzin mam samolot do Londynu-powiedział spoglądając ukradkiem w kierunku Nicoli.
-Pójdę po wodę-powiedziała Nicola szybko wychodząc z sali.
Po chwili dziewczyna szła korytarzem w kierunku sali na której leżała jej przyjaciółka, w ręku trzymała butelkę z wodą na bukiet, który podarował Majce Szczęsny, była zamyślona, kiedy była już prawie przy skręcie na korytarz wiodący do sali zderzyła się z wysokim chłopakiem, Spojrzała w górę a jej serce w przeciągu kilku sekund zaczęło bić szybciej i gwałtowniej, przed nią stał sam Wojtek, patrzył na nią swoim głębokim niebieskim spojrzeniem od którego nie mogła oderwać wzroku.
-No proszę, aż tak bardzo za mną tęsknisz?-powiedział z ironią.
-Zawsze musisz być taki?-wycedziła.
-Jaki?
-Arogancki, bezczelny, chamski?-mówiła ze złością, patrząc w jego oczy.
-A ty zawsze tak panikujesz, złościsz się i całujesz kogo popadnie?-zaśmiał się.
-Daj mi spokój-warknęła, wymijając piłkarza.
Szczęsny odwrócił się i chwycił jej nadgarstek, i oparł ją o ścianę, jedną ręką opierał się, drugą natomiast próbował zatrzymać Nicolę gdy chciała wyrwać się z jego objęcia. Ujął jedną dłonią jej twarz próbując zbliżyć się wargami, dziewczyna instynktownie odwróciła się w drugą stronę, wtedy mocniej ścisnął jej nadgarstek przytrzymując dłonią twarz aby patrzyła w jego oczy.
-To boli-prawie krzyknęła z ogromną złością w oczach.
- Przyznaj się pociągam cię?-zapytał z sarkastycznym uśmiechem na twarzy.
-Owszem... do znudzenia-syknęła Nicola.
-To dobrze, bo widzisz ja wolę inteligentne kobiety.
-Przeciwieństwa się przyciągają-warknęła odpychając od siebie chłopaka.
Ruszyła przed siebie, chciała jak najszybciej znaleźć łazienkę, w jej oczach gromadziło się coraz więcej łez, zaczęła biec przed siebie w poszukiwaniu odpowiedniego pomieszczenia.
Zbliżała się noc, w sali na której leżała Maja panował półmrok, światło dawała jedynie mała lampka nocna umieszczona na szafce nocnej znajdującej się obok łóżka. Maja leżała bez ruchu wpatrując się w sufit, nie wiedziała co stało się z Nicolą, nie obierała od niej telefonów ani nawet nie pojawiła się po tym jak przyszedł Wojtek, miała nadzieję że ta dwójka wytłumaczyła sobie wszystko i że w końcu przestaną się kłócić, nie zdawała sobie w ogóle sprawy że sytuacja między nimi stała się jeszcze gorsza. Przymknęła na moment oczy, a kiedy je otworzyła na jej łóżku siedział Łukasz, ogromnie ucieszyła się z jego widoku, jego uśmiech i to troskliwe spojrzenie wywoływało u niej miłe odczucia.
-Mogę ci jakoś pomóc, potrzebujesz czegoś?-zapytał.
-Bądź, po prostu bądź-odparła chwytając jego rękę.
-Po co?
-Bo życie mnie przeraża, bo boje się samotności, bo... gdy jesteś
wszystko inne zostaje gdzieś daleko... bo czuję się spokojniejsza i
bardziej pewna jutra... bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są
spokojniejsze, bardziej rzeczywiste i poukładane..
OMG napisałam w końcu!
mam nadzieję, że mi wybaczycie tą ogromną przerwę, nie miałam czasu żeby się zabrać za ten rozdział, ciągle mnie nie ma w domu a jak już jestem to sobie oglądam 90210 bo totalnie mnie uzależniło *.*
jednak dziś postanowiłam że napisze, poświecę jedną noc, bo akurat jutro mogę dłuuużej pospać i dodam i tak oto jest ;*
mam nadzieję że się wam spodoba, bo mi to jak zwykle się średnio podoba ;)
mam do was pytanie, a więc czy jesteście zainteresowani tym aby co nieco rozwinąć wątek Wojtka i Nicoli?
W sensie żeby było ich więcej i żeby też coś działo od czasu do czasu ;) wyrażajcie swoje opinie na ten temat będę bardzo wdzięczna! i będzie to dla mnie ogromnie pomocne ;*
co do następnego rozdziału no to wiecie jak to jest, staram się pisać szybko no ale nie wychodzi ;c
miały być częściej rozdziały bo wakacje a tu jednak lipa ;x
przepraszam za błędy, literówki itp ale jest dokładnie 01.01 więc nie mam siły czytać tego ponownie, kiedyś to poprawię ;)
czytajcie, komentujcie, wyrażajcie opinie ;)
buuuziole ;3 ;*
Rozdział świetny xD szkoda mi Majki,mam nadzieje że szybko wróci do zdrowa.
OdpowiedzUsuńRozdział Extra:DRozwiń wątek Nikoli i Wojtka:p
OdpowiedzUsuńTak, tak! Wiecej Nicoli i Wojtka! Rozdział świetny ! Czekam na ciąg dalszy ;*
OdpowiedzUsuńNikola i Wojtek, więcej! Rozdział booombowy!!
OdpowiedzUsuńtaaak. Więcej Wojtka i Nicoli:)
OdpowiedzUsuńCudny rozdział
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Tak, 90210 potrafi moocno uzależnić. Szkoda że się skończyło :c
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to ZAJEBISTY ! :D Widzisz, jak chcesz to potrafisz :)
Więcej Wojtka i Nicoli - jestem za ;P
Zapraszam do siebie :)
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :*
Pozdrawiam ;>
Hej nominowałam Cię do Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńwięcej info tu:
http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/
Świetny , oby taak daleej ! Weny życzę ! Kiedy nastepny ? ;* ♥
OdpowiedzUsuńKlaudia
Więcej Wojtka i Nicoli - jestem za ;P
OdpowiedzUsuńOj Szczęsny, Szczęsny, ty to się nigdy manier nie nauczysz... Bierz przykład z Piszczka, chłopie. Dzentelmen z niego jak rzadko!
OdpowiedzUsuńniech ona będzie z Łukaszem. <3 są sobie pisani, to widać. :)
OdpowiedzUsuńa co do Wojtka i Nikoli to według mnie ich relacja jest fajna, taka skacząca sobie do gardeł dwójka jak dla mnie nadaje temu opowiadaniu fajny charakter ;)
Pozdrawiam :*
Jej, mam nadzieję, że Maji nic nie będzie. A co do Wojtka i Nikoli to, jestem za tym, żeby było ich więcej w opowiadaniu. Pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńTak!! Chce więcej Wojtka i Nikoli!! :)
OdpowiedzUsuńA rozdział bardzo ciekawy. Taki facet jak Łukasz to skarb <3
Czekam na kolejny !
Nie warto patrzeć na naszą przeszłość i przejmować się negatywami, musimy czerpać z życia jak najwięcej korzyści, by dobre rzeczy zamaskowały te przygnębiające.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Maja wyjdzie z tego cało.
Pozdrawiam ;*
tak wiecej Wojtka i Nikoli :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział masz talent i tak rozwiń wątek Wojtka i Nikoli (błagam) :*
OdpowiedzUsuńSuper ! Boskie jest to ! Zapraszam do siebie ! http://opowiadaniaskokinarciarskie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger http://olailukaszstory.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńEj! 2 miesiące ! Grrr, jestem zła
OdpowiedzUsuń