Maja otworzyła oczy i spojrzała na zegarek leżący na szafce nocnej obok łóżka, dochodziła 12, przeciągnęła się i przeczesała włosy ręką. Była już całkowicie zdrowa, czuła się świetnie, była wypoczęta i wyspana jak nigdy, tego właśnie potrzebowała. Jedynym zmartwieniem, które nie dawało jej spokoju był Łukasz, który od momentu w którym go pocałowała unika jej i robi wszystko aby z nią nie rozmawiać a jeśli już rozmawiają odpowiada półsłówkami. Maja martwiła się że to znacznie pogorszy ich stosunki, nie chciała tego a nawet bała się że to nastąpi. Chciała aby wszystko tak jak dawniej, aby zachowywali się normalnie jak zawsze. Przez czas swojej choroby miała trochę czasu, w którym mogła pomyśleć o swoim życiu, o tym co powinna zrobić ze swoim związkiem z Kacprem, wiedziała że nie może w tym dalej trwać i tym samym okłamywać chłopaka, jednego była pewna, uczucie którym darzyła Kacpra to nie była miłość, nie kochała go ale mimo tego był on dla niej tak ważną osobą, że nie wyobrażała sobie dalszego życia bez niego a tym samym zerwania z nim. To wszystko było dla niej trudne i skomplikowane. Nie wiarygodne jest to jak nasze życie potrafi się zmienić w ciągu zaledwie kilku tygodni. Poznajemy nowe osoby, powstają nowe przyjaźnie, na pewno nie tak mocne jak te które towarzyszą nam od lat, ale to one sprawiają że nasze życie staje się ciekawsze i nabiera coraz więcej wspomnień. Zakochujemy się, tym samym komplikując sobie życie dokładnie tak jak Maja. Zawsze wydawało jej się, że życie w końcu się ustabilizowało, że pomimo tylu cierpień i bólu w końcu staje się normalne, że los dał jej szczęście i że będzie już tak zawsze a jednak jak widać los przygotował dla niej jeszcze kilka niespodzianek. Postanowiła stawić temu czoła i na początek jak najszybciej porozmawiać z Łukaszem. Wiedziała, że będzie to trudna rozmowa. Tak naprawdę nie miała pojęcia co powinna mu powiedzieć. Dlaczego po pocałowała? Chciała się przekonać czy coś do niego czuje czy tez to co do niego czuje to coś więcej niż przyjaźń? Te argumenty nie były zbyt przekonujące, bała się, że Piszczek nie będzie chciał z nią rozmawiać, jednak musiała spróbować i zrobić wszystko aby między nimi było jak dawniej. Wstała z łóżka i udała się do łazienki gdzie wzięła szybki prysznic, jednocześnie układając w głowie wszystkie porozrzucane myśli oraz myśląc nad tym co powinna powiedzieć Łukaszowi, w dalszym ciągu w jej głowie nie pojawiało się żadne sensowne wytłumaczenie, żadnej myśli na ten temat, postawiła na spontaniczność z nadzieją, że wyjdzie jej to na dobre. Ubrała luźne ubrania i związała włosy. Zeszła na dół gdzie w powietrzu unosił się zapach mocnej parzonej kawy a przy stoliku czytając gazetę oraz popijając kawę siedział Łukasz. Maja usiadła na przeciwko niego, nerwowo uderzając palcami o blat stolika oraz rozglądając się po pomieszczeni.
-Łukasz... - starała się aby jej głos zabrzmiał normalnie - możemy porozmawiać?
-Oczywiście, słucham - powiedział oschle, nie odrywając się ani na moment od gazety.
Majka czuła zdenerwowanie i ogromną suchość w gardle. To był jeden głupi pocałunek, pocałunek, który wywołał tyle emocji, a jednocześnie tyle problemów.
-Czy ty...- nerwowo zagryzła wargę - czy między nami będzie już tak zawsze? - spytała patrząc cały czas w stronę piłkarza, który tym razem podniósł głowę i spojrzał w jej oczy. Przez chwilę patrzyli na siebie w całkowitej ciszy aż do momentu, w którym usłyszeli głośne trzaśnięcie drzwiami a następnie donośne głosy dochodzące z przedpokoju. Po chwili zobaczyli w salonie gromadkę swoich przyjaciół, którzy starali uporać się ze swoimi walizkami. Maja ogromnie zdziwiła się z ich wcześniejszego przyjazdu, a jeszcze bardziej zdziwiło ją to, że Nicola nic nie mówiąc, ani nawet nie witając się pobiegła do swojego pokoju na górę.
-Nie mieliście wrócić dopiero jutro?-spytała witając się z drugą przyjaciółką.
-Plany się lekko zmieniły-odparła Lena.
-Stało się coś?-spytała z niepokojem- Co z Nicolą?
-Myślę, że ją powinnaś o to zapytać.
-Pójdę do niej - powiedziała i po przywitaniu z chłopakami udała się na górę.
Zapukała do drzwi, jednak nie usłyszała zaproszenia, uchyliła je lekko i zobaczyła Nicolę zwinięta w kłębek na łóżku, natychmiast weszła do środka i usiadła na brzegu łóżka.
-Hej, słońce, co się stało? - spytała troskliwie.
Po chwili ciszy Nicola wstała i otarła oczy, które były mocno zaczerwienione, przytuliła się do Majki, której również w oczach pojawiły się łzy na widok przyjaciółki w takim stanie. Czerwonowłosa usiadła pod ścianą i oplotła rękami kości piszczelowe, westchnęła głośno wypuszczając powietrze.
-Pocałowałam Wojtka - powiedziała cicho.
-Ale to nie dlatego płaczesz, prawda?
Nicola w tym momencie opowiedziała przyjaciółce całą historię tego co działo się na promie, zaczynając od tego jak na jednej z imprez upiła się i wskoczyła do wody i jak Wojtek ją uratował a potem zaniósł do hotelu i był przy niej dopóki się nie obudziła, a ona nieświadoma tego wszystkiego mocno się z nim pokłóciła, a gdy chciała go przeprosić znalazł sobie pocieszenie u innej, i mimo tego że pewnie po części była to jej wina, myślała że jednak coś dla niego znaczy, albo przynajmniej znaczyła na tyle, że nie potraktowałby jej w taki sposób, żałowała, że od początku traktowała go w zły sposób, że nie dopuszczała do siebie myśli że może jej na kimś zależeć.
-Nie przejmuj się, Szczęsny to dupek - próbowała pocieszyć przyjaciółkę Maja - jeszcze będzie tego żałował, nie ma sensu wylewać łez. Musimy się nacieszyć sobą w końcu tak rzadko się widzimy - powiedziała z uśmiechem przytulając się do Nicoli.
-Masz rację - odparła - Nie mam zamiaru więcej płakać prze faceta a już na pewno nie przez Szczęsnego - powiedziała lekko się uśmiechając.
W tym momencie do pokoju weszła Lena, siadając obok dziewczyn.
-Wieczorem robimy ognisko - powiedziała z entuzjazmem, jednak dziewczyny nie podzielały jej radości co było widać po ich nie zbyt szczęśliwych minach.
-No co jest? - spytała ze zdziwieniem
-Będziemy sobie siedzieli przy ognisku, piekli kiełbaski, opowiadali straszne historie i może jeszcze zagramy w butelkę?
-A czemu nie?Przecież nie będziemy siedzieli cały czas w domu, popijali herbatkę i oglądali Titanica - odparła zirytowana Lena.
-Dajcie spokój, Lena ma rację, ognisko to dobry pomysł chyba, poznamy się lepiej no i przede wszystkim spędzimy miło czas, albo po prostu upijemy chłopaków i spędzimy te noc same, rozmawiając do rana jak dawniej - powiedziała z uśmiechem Maja
-Ten plan mi się zdecydowanie bardziej podoba - zachichotała Nicola.
-Zdecydowanie mi też, ale chociaż czy oni przypadkiem nie mają już dość alkoholu? Piszczek to okej ale reszta? - stwierdziła Lena.
-Trudno, jeden kac więcej nie robi różnicy, zresztą wątpię żeby im to jakoś szczególnie przeszkadzało - odparła Maja na co dziewczyny wybuchły śmiechem.
-Tylko zanim upijemy Piszczka, pozwolicie mi z nim porozmawiać? - zapytała niepewnie.
-O czymś nie wiemy? Coś się stało? - dopytywała się Lena.
-Tak jak by...- zaczęła niepewnie - to znaczy tak ale...to było całkiem przypadkiem, znaczy nie do końca, bo w sumie to chyba przez gorączkę... no ale sama nie wiem jak to się stało i dlaczego - powiedziała gubiąc się w słowach.
-Co zrobiłaś? - zapytała Nicola.
-A może co zrobiliście?
-Raczej ta pierwsza opcja - odparła Majka.
-Pocałowałaś go - wypaliła Nicola bez zastanowienia, na co Maja przytaknęła kiwając głową.
-Tylko mi nie mów, że zrobił coś w stylu Szczęsnego - powiedziała Lena groźnym tonem.
-Nie, on po prostu mnie unika, nie rozmawia ze mną prawie w ogóle od tego momentu, źle się z tym czuję i boję się że teraz tak właśnie będą wyglądać nasze relacje.
-Przejdzie mu - uspokajała ją Nicola - nie przejmuj się tym tak, myślę że on nie będzie potrafił długo cię unikać i nie rozmawiać z tobą, zobaczysz.
-A że tak zapytam - wtrąciła Lena - ty pamiętasz, że masz chłopaka, który ma na imię Kacper? - spytała, po czym nastała krępująca cisza.
-Pamiętam...Jednak w tym momencie wolałabym nie poruszać tematu dotyczącego jego.
**
Reszta dnia minęła w mgnieniu oka. Najpierw wszyscy udali się na miasto w celu zakupienia wszystkich potrzebnych rzeczy, potem wystarczyło tylko wszystko odpowiednio przygotować no i przede wszystkim rozpalić ognisko, czym zajęli się Marco wraz z Mario, i mimo wielu trudności ostatecznie udało im się rozpalić ogień. Dochodziła 21 , kiedy wszyscy świetnie się bawili, Marco rozśmieszał każdego swoimi różnego rodzaju opowieściami, a po jakimś czasie dołączył do niego Mario, który opowiedział wszystkim kilka historii, które przeżyli razem z Reusem. Dziewczyny natomiast bardzo sprytnie wykonywały swój plan upicia piłkarzy co jakiś czas polewając piłkarzom jakiś trunek i mimo tego, że któryś z nich odmawiał po chwili i tak został przekonany odpowiednimi argumentami. Maja również wypiła kilka kieliszków, po których czuła się mniej zdenerwowaną rozmową na która czekała. W momencie, gdy chciała podejść do Łukasza zadzwonił jego telefon a ten oddalił się od ogniska by go odebrać. Minęło około 10 minut, które dla Majki ciągnęły się w nieskończoność, w głowie miała już kilka wersji tego co chciała powiedzieć Łukaszowi, przez te 10 minut przez jej głowę przeszło tysiące różnych sytuacji tego jak może on zareagować i co powiedzieć. Gdy Łukasz wrócił nastała ogromna cisza, z wyrazu twarzy Łukasza można było odczytać, że coś się stało, w jego oczach widniała pustka i ból, który Maja zauważyła mimo tego że wokół panował półmrok, znała to ponieważ już kiedyś zastała Łukasza w takim stanie.
-Ewa nie żyje... Miała wypadek, jej samochód spadł ze skarpy - powiedział drżącym głosem jednocześnie ukrywając twarz w dłoniach.
wydawało mi się, że ten rozdział będzie dłuższy ale wyszedł jak zawsze, no i ogólnie mi się nie podoba ale musiałam w końcu dodać, może się nie zanudzicie czy coś xd
następny może będzie za tydzień może za dwa, to się okaże jeszcze ;)
wybaczcie jeśli pojawią się jakieś błędy ale szczerze to nie chciało mi się tego sprawdzać i poprawiać :D
czytajcie i komentujcie gdyż iż wasze komentarze są bardzo ale to bardzo motywujące <3
wybaczcie że nie komentuje rozdziałów na waszych blogach a kurczę usunęła mi się lista blogów obserwowanych i nie wiem kiedy pojawiają się nowości u was :c postaram się szybko coś na to poradzić i nadrobić zaległości ;)
pozdrawiam <3
Cudny rozdział,ale końcówką mnie trochę zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńnie no końcówka nie do opisania;) Mam nadzieję, ze będą razem;)
OdpowiedzUsuńCudny rozdział.!; *
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Maja i Łukasz będą razem.; >
Czekam na następny cudny rozdział.; )
PIĘKNIE, SUPER. EJ ALE 2 TYGODNIE / :( jA CHCE POJUTRZE :3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Mam nadzieję że Łukasz i Majka będą razem. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super rozdział. Mam nadzieję że Maja wyjaśni sprawę z Łukaszem. Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńCudzy i genialny<3 Biedna Ewa.. Szkoda mi jej :-\ tak tragicznie zginela :-/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję na parę Maja + Łukasz.. Kocham ich razem:-*
Kocham ten rozdział :* Mam nadzieję, że będą razem ^.^ Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i nie mogę się doczekać jak potoczą się losy Łukasza i Maji.
OdpowiedzUsuńŁukasz ciągle kocha Ewe
OdpowiedzUsuńSzczęsny to szuja - ale i tak go lubie
POZDRAWIAM
Noo , kiedy następny? :D Doczekać się nie moge :DD
OdpowiedzUsuńhmm, zastanawiam się, czemu Łukasz aż tak się przejął śmiercią Ewy, skoro rozstali sie w nienajlepszej atmosferze, jakoś ominęła mnie a scena z pocałunkiem, why??? A Szczęsny chyba za bardzo poszalał. W końcu dziewczyna była pijana, więc miała prawo nie pamiętać,zachował sie jak kompletny buc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award:)
OdpowiedzUsuńPytania u mnie:)
http://bvb-my-life.blogspot.com